Marek Balicki
Czy doczekamy się w Polsce racjonalnej polityki narkotykowej? Wydarzeniem napawającym nadzieją było niewątpliwie marcowe wystąpienie Trybunału Konstytucyjnego do Sejmu w sprawie uregulowania dostępu do medycznej marihuany. Mogłoby to zapoczątkować poważną debatę polityków, ekspertów i organizacji pozarządowych, nie tylko w sprawie wykorzystania konopi do celów leczniczych i koniecznych w związku z tym zmian w prawie, ale także dekryminalizacji posiadania na własny użytek niewielkich ilości narkotyków podlegających ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Jednak ostatnie decyzje Parlamentu oraz stanowisko rządu w obu tych kwestiach nie napawają optymizmem, a momentami wydają się wręcz zaskakujące.
Przykład? Na listę substancji zakazanych zostały właśnie wpisane łodygi konopi, w których jak wiadomo zawartość THC jest niewielka. Jest to jedna ze zmian w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii przyjętych przez Sejm w kwietniu br. Dotąd środkiem odurzającym w rozumieniu ustawy były wyłącznie „kwiatowe lub owocujące wierzchołki konopi, z których nie usunięto żywicy” oraz sama żywica konopi. Liście i łodygi, nawet jeśli zawierały powyżej 0,2% THC, nie były uznawane za środek odurzający i nie podlegały ustawie, z wyjątkiem roślin „znajdujących się w stadium przed zawiązaniem wiechy”. Problemem dla Policji był jednak zmielony susz. Ponieważ w jego skład wchodzą różne części roślin (także łodygi i liście) nie podlegał on w prosty sposób ustawie z jednego powodu: nie można było ustalić z jakich części rośliny pochodzi.
Zgodnie z kwietniową nowelizacją ustawy termin „ziele konopi” będzie teraz oznaczać każdą naziemną część rośliny (z wyjątkiem nasion) zawierającą powyżej 0,2% THC, a więc również liście i łodygi. W konsekwencji zmielony susz zostanie automatycznie zakwalifikowany jako ziele konopi wraz ze wszystkimi prawno-karnymi konsekwencjami dla jego posiadacza. Jeśli Senat to zaakceptuje będziemy mieli więc do czynienia z rozszerzeniem kryminalizacji posiadania narkotyków na własny użytek. Po raz kolejny zaostrzenie prawa antynarkotykowego przeprowadza się niestety bez oglądania się na skutki i przydatność takiego podejścia w ograniczaniu zjawiska używania środków psychoaktywnych. W statystykach policyjnych poprawi się za to ogólny wskaźnik wykrywalności przestępstw, bo w przypadku posiadania zakazanych substancji przestępstwo jest wykrywane jednocześnie ze sprawcą. Tylko czy o to chodzi?
W wielu krajach europejskich wprowadza się rozwiązania zmierzające w przeciwnym kierunku. Doświadczenia ostatnich lat pokazały, że lepsze rezultaty uzyskuje się w wyniku odchodzenia od rozwiązań opartych na działaniach represyjnych w stosunku do użytkowników na rzecz polityki redukcji szkód. Tą drogą poszły np. Portugalia i Szwajcaria, a także nasi najbliżsi sąsiedzi: Czechy i Słowacja. Działania w tych krajach i ich rezultaty były u nas szeroko prezentowane, jak dotąd bez specjalnego odzewu w polityce krajowej. Nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii z 2011 r., która wprowadziła wprawdzie dodanie art. 62a, dającego prokuratorowi oraz sądowi możliwość umorzenia postępowania karnego wobec sprawcy posiadającego nieznaczne ilości zakazanych substancji psychoaktywnych przeznaczonych na jego własny użytek, nie przyniosła jednak zasadniczych zmian w podejściu do problemu. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy, na co wskazuje wielu ekspertów, jest brak doprecyzowania w prawie, co oznacza „nieznaczna ilość”. Dlatego postuluje się, w ślad za rozwiązaniami stosowanymi w innych krajach europejskich, wprowadzenie tabeli wartości granicznych. Tabela określałaby “dopuszczalną” ilość oraz rodzaj substancji psychoaktywnych, których posiadanie kwalifikowałoby do umorzenia postępowania karnego. W ramach posługiwania się tym narzędziem od razu, bez wykonywania drogich badań fizykochemicznych, większość spraw posiadania ziela konopi podlegałaby umorzeniu, co zaoszczędziłoby środki z budżetu państwa przeznaczane na niecelowe ściganie użytkowników narkotyków, zaś pozwoliłoby skupić się na poważnej przestępczości narkotykowej (handel, przemyt). Dalej idącym, ale zarazem bardziej pragmatycznym rozwiązaniem byłaby depenalizacja lub dekryminalizacja posiadania niewielkich ilości narkotyków określonych w tabeli.
Obecna sytuacja prawna jest o tyle niezrozumiała, że część zakazanych dzisiaj substancji psychoaktywnych powoduje znacznie mniej szkód zarówno u użytkowników, jak i u innych osób, niż substancje psychoaktywne sprzedawane legalnie. W rankingu opublikowanym kilka lat temu przez „Lancet” marihuana uzyskała w sumie 20 pkt. (w skali od 0 do 100) i okazała się znacznie mniej szkodliwa w obu tych wymiarach łącznie niż alkohol (72 pkt.) i tytoń (26 pkt). Biorąc pod uwagę wyłącznie szkodliwość dla użytkowników, na pierwszym miejscu znalazła się kokaina crack (37 pkt), a w wymiarze oceniającym szkodliwość wyłącznie dla innych osób niż użytkownicy liderem jest alkohol (46 pkt).
Państwo uznaje dzisiaj za przestępstwo posiadanie jakiejkolwiek ilości niektórych środków psychoaktywnych o mniejszej szkodliwości jednostkowej i społecznej niż alkohol i tytoń, w szczególności marihuanę. Ma to swoje negatywne konsekwencje dla użytkowników marihuany także w przypadku umorzenia postępowania, gdyż skutki wynikające z wpisania ich do Krajowego Rejestru Karnego mogą być dotkliwe. Warto zwrócić uwagę na fakt, że użytkownicy przetworów konopi (marihuana i haszysz) stanowią ok. 90% ogółu konsumentów nielegalnych narkotyków, a penalizacja posiadania niewielkich ilości przed 15 latu nie zahamowała wzrostu konsumpcji. Ujmując sprawę skrótowo: podejście represyjne nie rozwiązało starych problemów, a dołożyło nowe.
Jednocześnie państwo nie korzysta z dostępnych instrumentów ograniczania dostępności napojów spirytusowych i możliwego wpływania w ten sposób np. na wielkość szkód zdrowotnych. Wiemy, że w Polsce istnieje silna zależność liniowa między dostępnością ekonomiczną alkoholu a jego konsumpcją, i ostatecznie skutkami zdrowotnymi. W okresie pierwszych piętnastu lat transformacji ustrojowej dostępność ta zwiększyła się o 60 butelek wódki za przeciętne wynagrodzenie, co spowodowało rocznie 900 dodatkowych zgonów z powodu marskości wątroby u mężczyzn w wieku produkcyjnym. W tym samym czasie nie odnotowano żadnego zgonu związanego z użyciem marihuany. Tymczasem polski parlament jesienią 2000 r. wprowadził penalizację posiadania niewielkich ilości narkotyków na własny użytek, a w 2002 r. rząd obniżając o 30% akcyzę spowodował obniżenie ceny wódek.
We wspomnianym na wstępie postanowieniu Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że w obecnym stanie prawnym „nie ma możliwości legalnego zaopatrzenia się w marihuanę i wykorzystywania jej do celów medycznych”. Ponieważ przydatność marihuany w leczeniu niektórych chorób nie budzi już wątpliwości, Trybunał zasygnalizował Sejmowi, że konieczne są zmiany w prawie. Tymczasem na posiedzeniu Sejmowej Komisji Zdrowia przedstawiciel rządu nawiązując do stanowiska Trybunału stwierdził ni mniej, ni więcej, tylko że „dzisiejszy stan prawny, który wyraźnie odróżnia substancję narkotyczną od leków jest wystarczającym mechanizmem”. Kilka tygodni później Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze wydał wyrok za posiadanie marihuany do celów medycznych. Sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary, bo w obecnym stanie prawnym nie mógł od niej odstąpić. Sędzia w ustnym uzasadnieniu po ogłoszeniu wyroku radziła skazanemu, żeby skorzystał z terapii za granicą, w krajach gdzie medyczna marihuana jest legalna. Chyba jednak lepiej, żeby Europa również w tej sprawie przyszła do nas.
Podobne artykuły z tego cyklu: Marihuana medyczna – Zdrowie Psychiczne
Piśmiennictwo:
Csete J. Ze szczytów gór. Czego możemy się nauczyć ze zmiany szwajcarskiej polityki narkotykowej?, Seria: Studia nad polityką narkotykową, 2010.
Csete J. W poszukiwaniu równowagi – czeska polityka wobec substancji niedozwolonych, Seria: Studia nad polityką narkotykową, 2012.
Domosławski A. Polityka narkotykowa w Portugalii. Korzyści wynikające z dekryminalizacji używania narkotyków, Seria: Studia nad polityką narkotykową, 2011.
Grund J.P., Breeksema J. Coffee shopy i kompromis. Separacja rynków nielegalnych substancji psychoaktywnych w Holandii, Seria: Studia nad polityką narkotykową, 2013.
Kondycja psychiczna mieszkańców Polski. Raport z badań „Epidemiologia zaburzeń psychiatrycznych i dostęp do psychiatrycznej opieki zdrowotnej – EZOP Polska”. Red.: Moskalewicz J., Kiejna A., Wojtyniak B., 2012.
Kubaszewski P. Nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii w trzy lata po jej wejściu w życie – raport z praktyki stosowania, Seria: Raporty, Opinie, Sprawozdania Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, 2014.
Moskalewicz J., Sierosławski J. Dostępność ekonomiczna napojów spirytusowych a szkody zdrowotne, Alkoholizm i Narkomania, 2005.
Nutt D. J. et al. Drug harms in the UK: a multicriteria decision analysis, Lancet, 2010.
Postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 17 marca 2015 r. (Sygn. akt S 3/15).
30.06.2015