Janusz Chojnowski
W bardzo bogatym programie jubileuszowego 25. Europejskiego Kongresu Psychiatrycznego, który odbył się w dniach 1-4 kwietnia tego roku we Florencji, dużo uwagi poświęcano reformie modelu lecznictwa psychiatrycznego. Wydaje się, że jest to obowiązujący trend. Nie wypada nie reformować. Reformują wszyscy – od wschodniego po zachodni kraniec naszego kontynentu – od Mołdawii po Portugalię.
Wprawdzie kształty reform, a nawet zakładane cele przemian modelu lecznictwa w poszczególnych krajach nierzadko się miedzy sobą różnią, to jednak przez referaty wszystkich pałających reformatorskim entuzjazmem mówców uczestniczących w sesjach poświęconych tej problematyce przewijała się wspólna teza, że jedną z głównych przeszkód na drodze zmiany anachronicznego azylowego modelu leczenia na model zorientowany środowiskowo jest bariera mentalności zatrudnionych w lecznictwie psychiatrycznym osób. Tu panowała zastanawiająca zgodność. Trudno jest, jak to wyrażano w prostej angielszczyźnie, ludzi nawykłych do pilnowania chorych w zamkniętych oddziałach skłonić do tego, by postrzegali pacjentów w szerszym kontekście, a nawet pracowali w ich środowisku społecznym. Nie tylko skłonić, ale i tego szerszego, i głębszego spojrzenia ich nauczyć.
Chciałoby się powiedzieć: Tak niewiele i tak wiele zarazem potrzeba. Wydaje się, że brak odpowiednio zmotywowanej i wykształconej kadry jest i będzie w istotnym stopniu ograniczeniem zmian w psychiatrii, których wszyscy zainteresowani oczekują.
Na tym tle bardzo pozytywnie zabrzmiało wystąpienie Martina Warda z Malty, Przewodniczącego Towarzystwa Europejskiego Pielęgniarstwa Psychiatrycznego (które przyjęło nazwę HORATIO, od imienia powiernika szekspirowskiego Hamleta), który przedstawił współczesne pielęgniarstwo psychiatryczne jako dynamiczną, pozbawioną uprzedzeń i kompleksów dyscyplinę, która nie boi się wyzwań i może odegrać jeszcze większą, niż dotychczas, rolę w pomaganiu osobom dotkniętym chorobami psychicznymi. Zaznaczył, że jest to obecnie autonomiczna profesja, która odpowiadając na wymogi współczesności, wyodrębniła się z pielęgniarstwa ogólnego, tak jak wcześniej wyodrębniła się z niego profesja położnej.
HORATIO jest organizacją zrzeszającą stowarzyszenia pielęgniarstwa psychiatrycznego ze wszystkich niemal krajów europejskich. Polski wśród nich nie ma.
Warto zastanowić się poważnie, czy nie pora już, by skonstatować, że bez zmiany statusu i roli pielęgniarki (i pielęgniarza psychiatrycznego) nie da się urzeczywistnić realnych zmian w systemie działania psychiatrycznej opieki zdrowotnej w naszym kraju.
Dlaczego w Polsce udało się zreformować system ratownictwa medycznego? Bo wprowadzono nowy zawód – ratownika medycznego. Wykształcono odpowiednie kadry, które podjęły się pracy w nowym systemie, zastępując w nim lekarzy.
W psychiatrii polskiej od pewnego czasu próbuje się wprowadzić nową profesję terapeuty środowiskowego. Pozycja tego zawodu jest przedmiotem długotrwałych, chwilami nawet gorszących sporów.
Tymczasem pielęgniarstwo psychiatryczne traktowane jako osobna subdyscyplina w ramach wydziałów pielęgniarskich na uniwersytetach medycznych, tak jak to jest w Wielkiej Brytanii, może przyciągać jako kierunek studiów osoby o odpowiednich predyspozycjach i dojrzałej motywacji do pracy z osobami chorymi psychicznie. Takie osoby, które z rozmaitych powodów nie mogą pozwolić sobie na to, by ukończyć długotrwałe studia lekarskie, a po nich i po odbyciu stażu rozpoczynać wieloletnią specjalizację w psychiatrii. Odpowiednio skonstruowany program studiów w tej dziedzinie, wzorowany chociażby na doświadczeniach brytyjskich, zaowocowałby tak potrzebną obecnością dobrze przygotowanej profesjonalnej kadry, dla której nasze dzisiejsze i wczorajsze spory o kształt modelu opieki psychiatrycznej byłyby nieistotnym anachronizmem.
Mamy w Polsce bardzo wiele uczelni oferujących studia z zakresu psychologii, które, jak pokazuje praktyka, prawie w ogóle nie przygotowują do pracy z osobami chorymi. Pielęgniarstwo psychiatryczne mogłoby stanowić bardzo atrakcyjną alternatywę dla osób myślących poważnie o pracy z osobami cierpiącymi z powodu chorób i zaburzeń psychicznych.
Na florenckim kongresie wielokrotnie podkreślano, że psychiatria w obecnych czasach stała się dziedziną tak szczególnie trudną i złożoną, że przez to nierzadko mało zrozumiałą dla szerokich kręgów społecznych. Nowoczesne i mądre pielęgniarstwo psychiatryczne w Polsce wydatnie pomogłoby nam tę trudną i złożoną wiedzę tłumaczyć i wcielać w życie z pożytkiem dla wszystkich.
Autor jest psychiatrą. Kieruje zintegrowanym z poradnią zdrowia psychicznego oddziałem psychiatrycznym w Szpitalu Ogólnym w Grajewie w woj. podlaskim.
23.05.2017
Zdjęcia w serwisie: www.stock.chroma.pl, www.123rf.com, archiwa autorów i redakcji