Jacek Wciórka
Po co nam ta reforma? Jej deklarowanym celem jest wdrożenie środowiskowego modelu opieki, tj.: …zapewnienie osobom z zaburzeniami psychicznymi wielostronnej i powszechnie dostępnej blisko miejsca ich zamieszkania opieki zdrowotnej oraz innych form opieki i pomocy niezbędnych do życia w środowisku rodzinnym i społecznym… (Ust. z 19 sierpnia 1994). Spełnieniu tej deklaracji daleko do realizacji – osoba wchodząca dziś w kryzys zdrowia psychicznego nie może liczyć ani na powszechną dostępność, ani na wielostronność pomocy. Reforma, choć postulowana i oczekiwana od wielu dekad – jest ciągle spychana i odkładana, a czasem pozorowana – z trudem przebija się do świadomości publicznej i efektywnej polityki zdrowotnej państwa. Oznacza to naruszanie obowiązującego prawa, ale także narastanie niezaspokojonych potrzeb zdrowotnych, obciążeń i strat ludzkich oraz gospodarczych. Wymuszona bezradność obniża morale i kondycję społeczną. Potęguje też zapóźnienia wobec wzorów, które werbalnie uznajemy za warte wdrożenia. Wydaje się, że najwyższy czas przerwać ten ciąg ignorancji, lekceważenia i nieodpowiedzialności.
O co w niej chodzi? O uruchomienie i upowszechnienie procesu przejścia od azylu do wspólnoty, tj. od umieszczania potrzebujących w odległych, wielkich instytucjach, do środowiskowej pomocy organizowanej w lokalnej wspólnocie, w miejscu życia i zamieszkiwania. Chodzi też o systemowość zmiany, tj. o przejście od chaosu do ładu organizacyjnego, by pomoc była równomiernie dostępna – bez białych plam na mapie, sprawiedliwa – bez faworyzowania możnych, dostosowana do potrzeb, możliwie skuteczna i w godziwych warunkach. To otworzy szansę poprawy efektywności – dostępności, dobrych skutków zdrowotnych, społecznych i ekonomicznych oraz poprawy w zakresie poszanowania podmiotowości i praw osób korzystających z systemu.
Czego wymaga reforma? Przełamania wielu barier, które hamują proces przechodzenia osób doświadczających kryzysów psychicznych od wykluczenia do współobywatelstwa. Po pierwsze, zmiany aksjologiczno-kulturowej (od pogardy do szacunku) w zakresie postaw społecznych – przeciw ignorancji, szablonom, stygmatyzacji, wykluczaniu. Po drugie, zmiany politycznej (od zaniechań do działania), tj. budzenia woli, wyboru priorytetów, podjęcia odpowiedzialności i decyzji – przeciw lekceważeniu, indolencji i obłudzie. Po trzecie, zmiany organizacyjnej (od stagnacji do rozwoju) dotyczącej zasobów, kadr, zarządzania i finansowania systemu – przeciw nieskuteczności, egoizmom, biurokracji, marnotrawstwu.
Co proponuje reforma? Podstawową formą pomocy byłaby w przyszłości sieć lokalnych ośrodków – centrów zdrowia psychicznego rozmieszczonych równomiernie i obsługujących 50-200 tys. mieszkańców. Finansowanych odpowiednio do liczby mieszkańców i odpowiedzialnych za zdrowie tej lokalnej społeczności. Ośrodek dysponowałby zróżnicowaną ofertą pomocy (poradnia, oddział dzienny, psychiatryczny oddział szpitala ogólnego, mobilne zespoły: kryzysowy i środowiskowy). Byłby dostępny przez całą dobę, siedem dni w tygodniu. Dysponowałby kadrą koordynującą przebieg leczenia oraz udostępnianie niezbędnej pomocy społecznej oraz ścieżek aktywności i uczestnictwa. Tę podstawową pomoc uzupełniałaby sieć ponadlokalnych, profilowanych i referencyjnych ośrodków wyspecjalizowanych, opiekuńczych i sądowo-psychiatrycznych. Można oczekiwać, że koszty funkcjonowania zreformowanego systemu byłyby porównywalne z kosztami obecnego, niewydolnego, przynosząc jednocześnie zysk w postaci poprawy zdrowia populacji, zmniejszenia indywidualnego cierpienia oraz dysfunkcji rodzinnych oraz ograniczenia wydatków publicznych na kompensację różnego rodzaju niepełnosprawności i niesamodzielności życiowej.
Komu potrzebna jest reforma? Oblicza się, że wśród Polaków jest co najmniej 8 mln osób potencjalnie potrzebujących w ciągu życia różnego rodzaju pomocy z powodu zaburzeń psychicznych. A co najmniej dwukrotnie więcej, gdy kryzys ogarnia rodzinę. Towarzyszami kryzysu nie muszą być: ani rezygnacja, ani osamotnienie, ani poczucie utraty szans, nadziei i godności.
Uważam Kongres Zdrowia Psychicznego za świadectwo wychodzenia interesariuszy ochrony zdrowia psychicznego – osób w kryzysach i po kryzysach, ich rodzin, specjalistów – ze stanu wymuszanej bezradności. Powiemy o naszych oczekiwaniach.
Chodzi jednak o wspólne dobro. Kryzys zdrowia psychicznego może dotknąć każdego z nas, nawet jutro.
Zdjęcia w serwisie: www.stock.chroma.pl, www.123rf.com, archiwa autorów i redakcji